środa, 31 grudnia 2008
NA NOWY ROK!
Z Nowym Rokiem coś się zmienia,
Każdy nowe ma życzenia,
NOWY ROK mi pióro łechce,
Czego chcę a czego nie chcę?
I nie wszystkich tym zachwycę,
Czego nie chcę, czego życzę!
Cudów nie chcę już od TUSKA,
Nie chcę ropy od Putina,
Ani od innego ruska,
Wolę KLAUSA i BOŻINA!
Nie chcę z Ameryki TARCZY,
Ani gazu z Emiratów,
Lech Wałęsa mi wystarczy,
Z grubą TECZKĄ doktoratów!
Bogatemu byk się cieli,
Więc ELITA się przeciska,
By załapać się w BRUKSELI,
Na poważne stanowiska!
Mocno gonią za tym rajem,
I Ci starzy i Ci młodzi,
A co będzie z naszym krajem?
To nikogo nie obchodzi!
Niech Sikorski bierze NATO,
Jak PZPN chwycił Lato,
Niech w spokoju nas zostawi,
Niech się z NATO w wojnę bawi!
Poseł GOWIN i podobni,
Niech in vitro się zapłodni!
Dla bogactwa tej techniki,
Niech PALIKOT da plemniki!
Terror sieje KOMOROWSKI,
W Sejmie BUC i NIEDORAJDA!
Wraz z bombowym NIESIOŁOWSKIM!
Więc nie grozi nam AL-KAIDA!
Nie potrzebne Polsce stocznie,
I kopalnie i szpitale,
Co rząd z tym majdanem pocznie?
POLSKA? NIEPOTRZEBNA WCALE!!!
Nie ma w Polsce polskiej huty!
I z Wietnamu mamy buty!
Wódka czeska,ukraińska,
I konfekcja cała chińska!
Poznikały polskie ryby,
Przemysł nasz zakuto w dyby,
Ledwo dyszą już rolnicy,
Za to kwitną KOMORNICY!
To jest ten nasz polski cud!
Nam pozostał ino smród!
No i jeszcze jedno swojskie,
ŚWINIE! PRZY KORYCIE - POLSKIE!!!
Ps. Nowy Rok się szybko zbliża,
I by Boskim żył porządkiem,
Ja przepraszam -nie ubliżam,
Pożytecznym jest zwierzątkiem,
To co najpierw jest prosiakiem,
I kojarzy się z chlewikiem,
To co później jest warchlakiem,
Co na koniec jest tucznikiem.
Szkoda tylko,że zwierzątko,
Krótko żyje - takie życie!
ZA to TAMTA - LUDZKA ŚWINIA,
Żyje długo przy KORYCIE!
Śmierć każdemu jest pisana,
Choć bronimy się zaciekle,
Zwierzę -świnia kończy w rzeźni,
Ludzka Świnia skończy w PIEKLE!
autor nieznany
środa, 17 grudnia 2008
Tusku jesteś nieszczęściem dla Polski !
Rządny władzy, gdyż leży w jego naturze.
Demokratą na dole - despotą jest w górze.
Władza i wolność w zaciętej swarze
Wzgardziły wieków przestrogą,
Nie chcą przy sobie iść w zgodnej parze,
A żyć bez siebie nie mogą.
My się na sądzie wieków nie mylim,
Nie chcemy w kraju tutaj żadnych Sasów
Chlubniej być głupcem z Homerem,Wirgilim,
Niż GENIUSZEM TUSKOWATYCH CZASÓW !
Ileż tu dzieł wstawionych, iluż autorów,
Grubych dzieł wyrażeń, stylów, smaków, wzorów,
Warchołów nie sio Biesio łowskich, kudry, piterki,
Hubnerki, pali żaby i przypieka koty,
I ćwiąkalskie klejnoty i inne młoteczki i młoty.
Ciesz się tandetnym światem narodzie sarmacki,
Gdyż cię dopadły tuskowate macki.
Przez cztery lata obłapiać cię będą
W żydowskie plany spłacania
Niemieckich długów cię w przędą.
O najpiękniejszy Tusku, córo obecnego roku !
Dlaczego pośród tylu powabów uroku,
Do stęsknionej za tobą dążąc okolicy,
Przybrałeś WDZIĘKI, a z wdziękiem niestałość DZIEWICY!
wtorek, 16 grudnia 2008
Polska strzeliła sobie samobója |
wyprodukowała młode pokolenie, któremu kosztem wielu wyrzeczeń zapewniła materialny dobrobyt i rozwój; dała mu wszystko poza patriotyzmem, przyzwoitością, wrażliwością, szlachetnością ojców dziś te bezmyślne, odczłowieczone, wymóżdżone, cyniczne pokolenie stoi ramię w ramię z tymi, którzy mordowali, niszczyli i okradali ten Naród Na komendę antypolskich sił, opluwają polskich Patriotów i Bohaterów i chcą oddać Polskę OBCYM! Złodzieje i zdrajcy w biały dzień rozkradaja i niszczą co się da, a oni klaszczą, dowcipkują i bawią się, popierają złodziei... Co za POdłe POkolenie - OHYDA NAD OHYDY!!! ~~OHYDA NAD OHYDY!!! ( z onetu) |
Za panowanie jednej z dynastii chińskich, władca skazał na śmierć
pokaźna grupę gawiedzi.Kat zajął stanowisko na niewielkim wzniesieniu
i kazał ustawić pacjentów w kolejce. Gdy topór poszedł w ruch, z pagórka
potoczyła się głowa w dół ćwierkając białkami zezowato skośnych oczu co
spowodowało śmiech stojących w kolejce. Śmiech
rozlegał się co chwilę.
niedziela, 7 grudnia 2008
EPITAFIUM
(pamięci Grzesia Przemyka)
ten wiersz chronię w sobie
jak skarb
w naczyniach glinianych
przez długie lata
pęcznieje on
i wrasta we mnie korzeniami
aż do bólu
pojawiasz się w blejtramie mojego snu
ciepłą majową nocą
zapachem kwitnących kasztanów
wątłym świtem podkradasz do okna
szepcząc
„ojczyzno moja
ile cię cenić trzeba”...
moi synowie patrzą na mnie Twoimi oczami
ich niesforne czupryny gładzę delikatnie jak Twoją
Grzesiu
nikt nigdy nie bił ich za to
że mają zakurzone, bose stopy
ani za to, że zdali właśnie maturę
ani za niepokorny wiersz matki
odwracam wzrok
ku granatowym falom Pacyfiku
mojej ojczyzny-obczyzny
szukam ukojenia w bezkresie indiańskiej prerii
nie tęsknię
jestem kamieniem przydrożnym
który woła o pomstę
autor: Mirosława Kruszewska
(2008)
Pamięci Grzesia Przemyka
motto: „Jest taki kwiat, który od dotyku więdnie” ...
(Grzegorz Przemyk, „Róża”)
Kiedy słyszę o Polsce,
kiedy czytam o Polsce,
kiedy myślę o Polsce,
to wiem:
dziwny, egzotyczny kraj
pełna szarad zagranica
gdzie ciała Quislingów
grzebią na Skałce
Groby ateistów
znaczą krzyżem
i hołubią w winnicach
farbowane lisy
Kiedyś tam mordowano słowa,
kiedyś tam mordowano młodych
za wolnościowy zryw
za niedomyte, bose nogi
Mordercy dzisiaj spokojnie trawią
wypasione emerytury
albo – awansowani –
oblekają się w godność urzędów
Sędziowie wyginają paragrafy
w upiorne zawijasy
aby zbrodni nie skazić karą
i nie wychylać się
bo, kto wie,
jakie czasy przyjdą.
To dobrze, że strzelamy
do wrogów z brylantów
bo i tak co szlachetne
wdepczemy w błoto
kopniemy w nerki
uderzymy w twarz
Po Baczyńskiego też przyszli...
Szczęśliwie dla nas
nie minęła go niemiecka kula
przynajmniej nie musimy
wstydzić się
że zamęczyliśmy
jeszcze jednego poetę
Mojego kraju nie stać
na sprawiedliwość
polska Temida zachowuje się dziś
jak uliczna dziwka.
Dwadzieścia pięć lat temu
ucznia warszawskiego liceum
zakatowało na śmierć
kilku milicyjnych zbirów
Zamordowano go po raz pierwszy
pałą
podkutym ormowskim buciorem
chamską pięścią
Dziś sędziowie Rzeczypospolitej,
siedząc pod dumnym godłem
Orła w koronie
mordują go ponownie
pokręconym paragrafem
wyuzdaną kazuistyką
podszytą strachem
I po co te korony?
ciężka pustka symboli
trwa dalej stalinowska noc.
Kto nie potępia zbrodni
Ten dopisuje do niej swój akces
Nie chcę słyszeć o Polsce
Michników i Kwaśniewskich
nie chcę czytać o Polsce
nieuczciwych sędziów
nie chcę myśleć o Polsce
bezprawia.
O tym dziwnym kraju
gdzie zbrodniarze
mogą spokojnie chodzić ulicami.
Z synem czy wnukiem
łowić ryby,
brać udział w procesji Bożego Ciała
śpiewać kolędy
cieszyć się szacunkiem sąsiadów
Nie chcę być rodakiem
wybielonych paragrafem
oprawców
Za Polskę
którą mi jeszcze raz odebrano
starczą mi okruszyny słów
Grzesia Przemyka
który swoim wierszem
próbował
oddać mi Ojczyznę
„Kiedy wrócisz”...
Nie wracaj
Jest noc...
autor: EDWARD DUSZA
USA - 2008