niedziela, 7 czerwca 2009


Prawdziwe Słońce


Zaśpiewajcie niewolnicy
Jak łabędzie bałamutne
Tusk was prosi o piosenki
Lecz wesołe - nigdy smutne.

A więc naszych brzęk kajdanów
No i pieśni niewolników
Rozweselić może panów?

Bo on lubi pieśń słowików
I piosenki wasze lubi
Zaśpiewajcie Tusek słucha.

Śpiewać kiedy serce boli?
Nasze pieśni -boleść głucha
Śpiewać - ten co jest w niewoli?
Trzeba wśród gawiedzi tłumu
Być jak ptaszek bez rozumu.

Każdy boleść chce wyrazu
Kiedy w sercu jej za ciasno
I my tłumim boleść własną
Gdy nas z kajdan pieśń unosi.

Zaspiewajcie Tusek prosi
Tusk jest panem tego świata
Tusk jest panem i mąk duszy
I dlatego co on skruszy
Już nie wstaje i nie wzlata.

Nie dość pieśni zwierciadlanej.
Już umyty i ubrany
Tusek schodzi do ogrodu
Zażyć porannego chłodu
Niech się każdy kwiatek lęka
Że pięknością go zagasi
Bo wychodzi jak jutrzenka

Wstałeś piękny!
Wdzięk twój krasi!

Cały ogród oko pali
Niech jutrzenka się nie chwali
Że ten ogród nie ciemnieje
Bo nie ona światło leje,
Bo ten ogród pośród gmachów
Sam on z siebie bez zapachów
Nie od róż i od rubinów
Nie od bzów i od jaśminów
Na nic kwiatu co się stara
Wdzięki mogą być mylące
W świetle wielkim od Cezara
Który jest prawdziwym Słońcem.