wtorek, 12 października 2010


O Komorowski, o boska istoto


Tyś naszym dziełem a my twoje dzieci
O wzejdź nam wreszcie - niech chwały dosiężem
Palikotowym gdy już nam zaświecisz
Pięknym orężem

I ty się do nas uśmiechnij Venero
Z tobą niech miłość i radość przybędzie
Z Dwoma Słońcami ze słodkością szczerą
Miej nas na względzie!

Gdy wzbrały rzeki i odmęt wodziany...-
Zawrócił wody Bronisław płynące -
Lewy brzeg Odry (od ziomka) zalany!
O boskie słońce!

I gdzieś od biegu od Wisły połowy
Zawracać wody kijami nie będzie
Ale potężnym bo palikowowym
Swoim narzędziem!

O Komorowski! wśród wieńców chwały
Ojcze narodu - właśnie bo i oto
Wśród wzgórz Olimpu wchodzisz wspaniały
Boska istoto!

Ps.

A oto morał z tego orędzia
brzmią prawdy owe
że Polską rządzą
palikowowe
słusznych rozmiarów
narzędzia


czwartek, 18 lutego 2010



Tuszczence AVE


Ja się zapalę, jeśli lutnię ujmę
W dłonie i głosem strun siedem potrącę
Cezar – zawołam - o nieba potrójne! -
O Peru słońce!

A kiedy gromka fala rozkołysze
Wołanie - ave – tryumfy pogonią
Okrzyki wielkie - świat cały już słyszy
Z kadzideł wonią.

Spełnijmy wota: wołów i krów dziesięć
Dla ciebie pójdzie na ofiary krwawe
Oto dłoń moja cielątko ci niesie
Żujące trawę.

Wolny narodzie! - wola twoja rada
Zdolna Tuszczenki wysłowić wspaniały
Wjazd na Kapitol – na którym zasiada
Wśród wieńców chwały.

Nic tak wielkiego i nic tak pięknego
Z darów i łaski najwyższej istoty
Nikt nie oglądał podobnie mądrego
Cudu wiek złoty.

Ledwie rożkami draśnięty nad czołem
Jak róg księżyca , kiedy po raz trzeci
Wschodzi beztrosko nad naszym padołem -
Znamieniem świeci.

Agamemnon




 http://galeria.interia.pl/praca,w_id,1189078,ref,1,JEZIORO+GENDER


Tussistowska edukacja równościowa 

niedziela, 14 lutego 2010

Sikorski prezydentem Polaków?

Ojcze i stróżu gromady człowieczej,
Synu Saturna! Wszak zlecon twej pieczy
Jest los Cezara! Rządź , my twoje sługi
A Cezar drugi!

Czy to w tryumfie powiedzie, jak brańców
Partów, tych naszych ciemiężców przebiegłych
Czy Iudejczyków i Serów od krańców
Wschodu odległych
Ku zachodniemu światu zaprzańców.

Ty pierwszy,
A Cezar drugi -
My wasze sługi.

Angielscy szpiegowie w zielonych jarmułkach

O! bądźcie nam władzą i z Tuska piorunem
Wjedźcie na Olimp ku rzeszy grozie
Na wielkim wozie z rzeszą przysmaków
Z korzeni i octem na półkach!
Niech żyje Polska i vivat Polonia
I vivat panowie w wojskowych jarmułkach!


niedziela, 7 lutego 2010

Tusk ma rację


Tu szczenka! - racja jest po twojej stronie! -
Naród rozeznał – m a c h a j ą - r a m i o n a.
Premier jest mądry – rzuciłem w twarz żonie!
Po cóż nam statki - gdy woda jest słona!

Wszystkie te cuda dziś pomiędzy ludem
Zostały rozdane i stały się cudem
Tak, że o cud prosiły niebiosa drżące...
Prosiły...- i krety pod ziemią chodzące...

Powstał spazm wielki pomiędzy twym ludem
Twa mądrość Tusku – prawdziwym jest cudem!
Co ty wyrzekniesz – to prawie rzecz święta.

A gdyby serce zaszło jakim brudem
A twarz zjawiona, wskazała agenta -
Czyniła różę ognistą z purpury
Około fogla jak tęczowe sznury.

sobota, 6 lutego 2010


Trzoda wesoła

Gdzie się obejrzysz wszędzie dokoła

Buja się owiec trzoda wesoła

I tak władają kraju przestrzenią

Że się Polacy wstydem rumienią.

Z Wiejskiej wypłynął do POrtu statek

I przywiózł nam wszystkim wstydu dostatek.


Na horyzoncie o! jakże boski,
Z trudem myślące; - no niech się wzruszę -
To geniusz wielki ; - to Komorowski
Nowe, cudowne - jak anioł chorąży
Z energią wielką i animuszem.

Naród podąży za nowym geniuszem.

wtorek, 26 stycznia 2010

Tuska osłabi afera hazardowa?

(Tusk prezydentem czy inny cwaniaczek?)

Tu się nie chwieje żadna Dojcza świta
I narcyz biały cudownie zesłany -
Będzie on chłeptał z innego koryta,
Choć będzie nadal der kundlem nazwany!
I oto masa... tłumu niespożyta -
Pędzone przed się strapione barany,
Pobekiwały żałośnie o świcie
I tylko wicher - dopełnił ich wycie.

Wracają stare szeregi cwaniaków;
I znów w bezmyślnym baranim natłoku
I znów w oparach wyborczych buraków
Jak opętany w krainie amoku
Zawzięcie Polak wybiera wśród... - braków
A szlachetnego zostawi na... boku.
Głupi Polaku,... - na własnym podwórku
Prowadzą ciebie jak skopa na sznurku.