wtorek, 1 września 2009

Ale sztuka

Siedziałem z dala za tłumem, wtem zgraja wesoła
Nie krzyczy, ucichły dzwonki - tłoczy się dokoła -
Poznałem to był Tusek medialna nowomowa,
Polskojęzyczne wskazania to były dla ludu
A lud modli się i słucha w każde wierzy słowo
A słuchając z ust Tuska oczekuje cudu.

Ten człowiek chrześcijańskie podaje nauki.
Raz na polskie stocznie wyrzekł głosem gromu:
Zburzę, zburzę tę świątynię, jej cegły na sztuki
Wysprzedam Katarom za cenę prawie złomu.

Rzuca klątwy na światy z okien swego domu
A lud się jak świętemu kłania obrazowi
I wynieść go nad słońce żarliwie gotowy.
I widział lud słońce kiedy na obłoków tronie
Tonące w Wiśle patrzyło na kraj złoty.
Ty jesteś słońcem! twój tron na falach płonie,
Lud cały wyciągasz z obłędu ciemnoty!
Ty jeden z wzniosłym czołem, jesteś wiedzy królem
I już nie trzeba nakładów na żadną naukę
Boś jedynie ty światły gadałeś ze Szmulem
Na długość wyciągniętych po szmal rąk tysiące
O wielki władco! najwspanialszym jesteś królem.
Rządź naszą Polską i z Dojczem i Szmulem -
A kto słońce zagasa, nie będzie nigdy słońcem.
Wiedza twa, twe imię okryje wielką sławą
Wiedzą samą jesteś! a lud do niej ma prawo!
Zaświeć go jak zgaszoną lampę - trzeba w lampy łonie
Zapalić jasny knot - niech błyska i płonie.

Morał

Dla kraju z morału płyną nauki;
Oświata lecz żadnych wykładów,
Wystarczy zero na naukę nakładów,
Wystarczy światło zaczerpnąć z tej sztuki
I będą wyniki
Jak na fotografii grono
Ręce złożone na łono -
Kwadratowe wszyscy wąsiki.

Bo co dzień bije taka myśl gorąca
Wystarczy się upodobnić do naszego słońca.