piątek, 31 października 2008

Wściekła zorza

W rocznicę

Gdy w krąg szaleją moce ciemności
Zdradzieckie serca, dusze obłudne
Ryczące z gniewu i ze wściekłości
Wydają plewy w reformach złudnych.

A tu za oknem wściekła zorza
Motłochu radość, u reszty przestrach
Rozbłysła niby pożar
Nadzieja zgasła jak orkiestra -
Wojskowa orkiestra.

piątek, 17 października 2008


W rocznicę


Już od roku biegnie za mną
Tuskowata baśń tęczowa
Która wszystkim opowiada
Prze cudowne Tuska słowa.

Czy to sen jest , czy też jawa
Polak w domu czuje smrody
I łamane widzi prawa
Wylewane świńskie wody.

Czy się uda czy nie uda
Tuskowaty cud powieści,
Smrodem tworzy wielkie cuda
Pod nos leje świńskie treści.

Taki jest ten tusek Wolski,
W morzu moczu w szambie wiosła
Jego mądrość w świat warcholski
I w śmierdzący obszar wniosła

Reński zwyczaj czy połabski ?
Wiepszów resztki z świńskich trzód,
To nie polski - raczej szwabski
Ten aromat - szwabski smród !
Donka smród !

To jest właśnie Tuska cud !
No i głód - to jest również Tuska cud !


W rocznicę


Gawiedź od Ustrzyk do Gdańska
Radosna z rocznego okresu
Bo sprawiedliwość ujrzała ćwiąkalską
Wraz z dziekciem propagandy sukcesu.

Bieda wraz z nędzą piersi rozsadza
Sprawą stoczni kieruje żałośnie
Taka tuskowata jest władza
A wszystkiemu są winne Rydzyka rozgłośnie

Po wsiach powstają strefy odoru
Według peowskich kolorów i wzorów
Do głodu i nędzy narodu
Tusk dołączył hekatomby ton smrodu !

Wielki człowiek roku - wielki i najprzedniejszy
Polski cesarz Wielki Te-Odoryk I


Te reformy my Polacy,

będziem widzieć jak na tacy.


Tak naprawdę nie jest szkoda
Gdy nastała nowa moda
Tak jak u panienki Kingi
Zrezygnował ćwiąk z reformy
A założył stringi.

Dziś więc tylko stringi modne
I niech się tu nikt nie złości
Bo w paradzie on równości
Bardzo zwiewnie i wygodnie
Nie ukryje zawartości.


A co potem!!

I Tusk pójdzie do kościoła

Swych pomysłów nieść ofiarę

A dopiero za powrotem

Zacznie prasie gadać o tym,

I nazajutrz rzecz wznowi,

I w pojutrze i w dni parę,

I za tydzień , dwa tygodnie

W prasie głośno, wszędzie zgodnie,

I jak kropla wody czystej,

Co w kąpieli ma kroplistej

Zawsze w jedno miejsce pada,

Tak , że z czasem w mózgu wierci.

A on gada, gada, gada,

Będzie gadał, do śmierci,

A ja w końcu unużony,

Tak dla siebie jak dla żony

Mam już dosyć gadań w względzie.

Tylko w mowie wzniosłe wzloty

Gębę zamknął bym tej zrzędzie

I wygonił do roboty.



W rocznicę

Nad Wisłą wielką nieczystą
PO-wiec króluje z lodami
I od pół wieku zawsze ci sami
Sprawują rządy koszmarne!

Nad Wisłą wielką nieczystą
Stały peowiaki rzędami
I woda tonią barszczystą
Odbijała twarze ich czarne!

Nad stocznią wielką ojczystą
Przebiegły peowskie obłoki
I woda stoczni nieczysta
Odbijała kształty ich marne!

W upiorną noc mokrą, rzęsistą
Od roku kryjącą widoki
Nad krajem oddech nie świeży
Pełzają nad krajem oczy poczwarne!

ps.

Zabierz go Merkel znad mostu Kerbedzia
Zabierz do siebie swego gawiedzia !
Lub wyślij do Rusa w niedźwiedzie polarne !