(parafraza ballady o bezsensie - Miladory)
raz pewni psychopaci z grupami anarchistek
rozsiedli się na Plantach gotowi znów na wszystko
na przewracanie świata na wznak i dupą w górę
na skrajny spadek napysk i odlot w nieba dziurę
na przelecenie sensu bezsensem jak się patrzy
i na zrobienie ładu w ogóle i inaczej
wszyscy wokoło drżeli na widok spiskowania
a zwłaszcza drżały dusze i portki na mieszczanach
gołębie prysły migiem po drodze gubiąc pióra
a może to nie Polska a jakaś mysidziura
patrz - rzekła anarchistka - świat cały tak przekręcę
że złapiesz go normalnie jak zwykłą płoć na wędkę
psycholka podrapała spokojnie się po nodze
czyjawiem - powiedziała - to chyba nie po drodze
cóż - tak się bajka kończy bo nie po drodze było
i panie poszły dalej genderią szerzyć miłość
lecz figa - nic nie wyszło z tej prostej wręcz przyczyny
że co tu kurwa szerzyć gdy wokół skurwysyny
Agamemnon
raz pewni psychopaci z grupami anarchistek
rozsiedli się na Plantach gotowi znów na wszystko
na przewracanie świata na wznak i dupą w górę
na skrajny spadek napysk i odlot w nieba dziurę
na przelecenie sensu bezsensem jak się patrzy
i na zrobienie ładu w ogóle i inaczej
wszyscy wokoło drżeli na widok spiskowania
a zwłaszcza drżały dusze i portki na mieszczanach
gołębie prysły migiem po drodze gubiąc pióra
a może to nie Polska a jakaś mysidziura
patrz - rzekła anarchistka - świat cały tak przekręcę
że złapiesz go normalnie jak zwykłą płoć na wędkę
psycholka podrapała spokojnie się po nodze
czyjawiem - powiedziała - to chyba nie po drodze
cóż - tak się bajka kończy bo nie po drodze było
i panie poszły dalej genderią szerzyć miłość
lecz figa - nic nie wyszło z tej prostej wręcz przyczyny
że co tu kurwa szerzyć gdy wokół skurwysyny
Agamemnon
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz